ZAWARTOŚĆ KOSZYKA (0) |
||||
ZAWARTOŚĆ SCHOWKA ( 0 ) |
||||
Super! Nie klei się, nie \"spływa”. Pięknie wtapia się w skórę pozostawiając ją gładką. Stosuję na twarz i biust.
Zapach rewelacyjny. Olejek nie jest bardzo tłusty, ale też nie jest to olejek typu suchy. Idealny.
Świetne serum. Koi suchą skórę, nawilża, skóra po użyciu jest odżywiona. Napewno będę do niego wracać ;)
Uwielbiam ten olejek, naprawdę świetnie nawilża, uelastycznia i wygładza skórę. Bardzo przyjemny, naturalny zapach.
Wspaniały olejek, napina skórę, wygładza, czuję się po nim świeżo, tu się czuję jakość produktu! Jestem na tak.
Bardzo dobry olejek natłuszczający. Stosowałam go dla kilkulatka z AZS. Ładnie natłuszcza zmiękcza i co najważniejsze nie uczula, nie podrażnia, nie nasila świądu. U syna na skórze ładnie się wmasowywał, u mnie na suchej raczej zostawiał tłustą warstwę - spróbowałam kilka razy.
Bardzo dobry produkt, najlepsza oliwka jakiej używałam dla dziecka. Super się rozprowadza i nie spływa. Polecam!
Po miesiącu stosowania widzę efekty - cellulit na pośladach jest mniej widoczny, całe ciało jędrniejsze i bardziej napięte. Nie spodziewałam się aż tak dobre efektu :)
Najlepiej stosować po gorącym, parującym prysznicu. Oprócz działania ujędrniającego mamy wtedy jeszcze dodatkowo aromatoterapię, zauważalnie napina skórę i długo nawilża.
Jestem w trakcie 3 opakowania, 6 miesiąc ciąży. Olejek szybko się wchłania, nie ma zapachu, skóra po nim jest nawilżona i gładka. Stosuję 2-3x dz na brzuch, pośladki oraz biodra. Póki co nie pojawił się ani jeden rozstęp, a skóra jest bardzo przyjemna w dotyku; będę stosować nadal :)
Świetny olejek o pięknym zapachu .Skóra nawilżona i odżywiona .Można stosować również na włosy .Wydajny.
Nie jestem kobietą która stosuje tylko jeden typ kremu czy balsamu. Pamiętam jak byłam w ciąży w brzuch i uda wmasowywałam mnóstwo różnych specyfików-oczywiscnie nie wszystkie w tym samym czasie. Olejek ten był właśnie jednym z nich. Na rękę wyciskalam porcje balsamu (najczęściej z masłem kakaowym) a następnie Co dawałam kilka kropel olejku i taka mieszankę nakładałam na cialo. Udało mi się uniknąć rozstępów, skóra również w szybkim tempie wróciła do siebie po porodzie.
Na razie nie zauważyłam zmian związanych z cellulitem, ale mam wrażenie, że skóra jest bardziej napięta. Warto go kupić dla samego zapachu.
Przyjemny zestaw, używałam w ciazy, ale nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Raczej do niego nie wrócę.
Olejek bardzo dobrze natłuszcza skórę ale niestety trzeba długo poczekać na wchłanianie. Balsam znacznie lepiej się wchłania, natomiast ma inne zadanie, stosuje się go na już istniejące rozstępy. Kupiłam te kosmetyki dla córki ale spektakularnych efektów na razie nie widać. Ale może za krótko stosujemy. Zapach nie jest nieprzyjemny.
Olejek to jest sztosik, bardzo dobrze się rozprowadza, nie tłuści, pięknie wchłania. Zabieram go do masażysty i do masażu tez jest idealny!
Krem na rozstępy zapachem nie powala, ale nie o zapach przecież chodzi. Wchłania się szybko, nie jest problematyczny. Ja go stosuję dla uelastycznienia skóry po operacji i myślę, że jest bardzo fajny. Jak na działa na rozstępy nie wiem.
Używam tego olejku w czasie ciąży. Ma cudowny zapach i przyjemnie rozgrzewa skórę. Jedyny minus to mała wydajność tego olejku, ale uważam ze warto. Póki co rozstępów brak.
Ma bardzo subtelny zapach, przyjemnie ziołowy. Ani dobrze nie odżywia, ani dobrze nie ujędrnia. Nie zachwycił mnie niczym.
Zakupiłam zachęcona poleceniem znanej blogerki.
Minus za plastykowe opakowanie.
Kolejno minus za zapach - śmierdzi. Bardzo mocno, co prawda zapach dość szybko się ulatnia ale jest bardzo nieprzyjemny.
Nie wykazuje super właściwości, których nie maja inne tańsze olejki, chociażby migdałowy (przynajmniej w opakowaniu szklanym) a do tego ten zapach.
Nie zakupie tego produktu więcej i nie polecam.
Olejek zamówiłam na początku ciąży, kiedy moja skóra zrobiła się nagle bardzo sucha. Szukałam kosmetyku naturalnego. Olejek jest praktycznie bezzapachowy, łatwo się wchłania i nie pozostawia tłustego filtru. Niestety w moim przypadku nie spełnił kluczowego zadania. Skóra po nim zrobiła się zaczerwieniona, piekąca i nadal \"sypała\" się. Podchodziła do niego kilka razy, niestety z tym samym skutkiem. Żałuję tylko, że nie zamówiłam próbek. Ulgę przyniósł dopiero balsam z popularnej sieci drogerii.