Rano przy maleńkich dzieciach nie miałam czasu na pielęgnację, a teraz mgiełka stoi na wierzchu i aż mi się chce chociaż odświeżyć skórę po ciężkiej nocy. Zostawia ją pełna blasku. Czasem to jedyny kosmetyk zastosowany przeze mnie przez pół dnia i muszę powiedzieć, że to i tak daje radę. Masełko używam na wieczór, gęsta konsystencja wymusza na mnie wykonanie masażu, wreszcie zaczęłam go robić. Myślę że dobrze oczyszcza spf, pozostawiając skórę miękką, ale ja lubię jeszcze i tak ją domyć jakimś żelem, żebym czuła że nic na niej nie ma.
Testuję próbkę, ale już kosmetyk trafił do schowka do kolejnego zamówienia. Po otwarciu przeraził mnie troszkę zielonkawy kolor, ale zaraz potem zachwycił obłędny zapach. Nie jestem fanką perfumowanych kosmetyków, ale tutaj zapach jest bardzo delikatny i taki naturalny. Po nałożeniu na skórze czułam ukojenie. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania. Jestem pod wrażeniem składu, bo ma wszystko to, co mają moje inne kosmetyki z tą różnicą, że tu mam 3w1. Nie znałam wcześniej tej marki, ale już jestem fanką.
Co mi się najbardziej podobało w tym produkcie to lekki kolor jaki nadaje skórze po zastosowaniu, przyjemnie pachnie i nie powoduje podrażnienia nawet najbardziej wrażliwej skóry.