Makijaż a reaplikacja filtrów - czy można to połączyć? Zapytaliśmy o to Alicję Śliwowską
Polub: Instagram, Facebook, LinkedIn, TikTok
Subskrybuj: Mailing, YouTube, Podcast Spotify
Wiemy już, że fotoprotekcja to obowiązkowy punkt pielęgnacji każdej #itgirl, która wie, że ochrona przeciwsłoneczna to obowiązek, który spełniamy rzetelnie przez cały rok, niezależnie od pogody. Pamiętamy również o tym, że o jej skuteczności decyduje nie tylko odpowiednia ilość aplikowanego produktu, ale także jego reaplikacja. I tutaj zaczynają się schody. Jak podtrzymać fotoochronę w ciągu dnia? Jakie produkty sprawdzą się najlepiej? Oto zbiór sprawdzonych rad!
Reaplikacja – dlaczego jest tak ważna?
Wiele osób myśli, że nakładając (nawet odpowiednią!) ilość preparatu z filtrem podczas porannej pielęgnacji, gwarantują swojej skórze solidną fotoprotekcję przez cały dzień. Nic bardziej mylnego.
Filtry działają tylko przez jakiś czas.
Te mineralne (tlenek cynku, dwutlenek tytanu) dość łatwo ścierają się z powierzchni skóry.
Natomiast filtry chemiczne, pochłaniając promieniowanie UV, ulegają rozpadowi lub przemianie do innych cząsteczek. Dlatego też ich działanie jest również ograniczone czasowo. Dlatego też kosmetyki z filtrami powinniśmy reaplikować co 2-3 godziny.
Skóra bez makijażu vs. reaplikacja filtrów
To najłatwiejsza z opcji. Jeżeli przyszedł czas na reaplikację produktu z filtrami, a na Twojej skórze znajduje się wyłącznie pielęgnacja (bez makijażu), wystarczy „dołożyć” odpowiednią ilość kosmetyku z filtrami. Jeżeli masz skórę mieszaną lub tłustą, możesz usunąć z powierzchni skóry nadmiar sebum za pomocą jednorazowej chusteczki lub przetrzeć skórę delikatnie wacikiem nasączonym nawilżającym tonikiem lub hydrolatem, a następnie zaaplikować krem fotoprotekcyjny.
A jeżeli na mojej skórze jest makijaż?
Wiele osób doradza dokładnie taki sam schemat – aplikację kremu z filtrami na makijaż. Według mnie to nie najlepszy pomysł. Po pierwsze, przy skórach problematycznych takie działanie może nadmiernie obciążyć skórę i nasilić obecne zmiany skórne. Wynika to z ryzyka nadmiernej okluzji, czyli utworzenia się na powierzchni skóry zbyt „ciężkiej” warstwy aplikowanych produktów.
Po drugie, nie jest to do końca higieniczne działanie. I po trzecie – krem może częściowo rozpuścić obecny na skórze makijaż. Co więc wybrać, aby uniknąć wspomnianych błędów, a jednocześnie chronić skórę przed promieniowaniem UV przez cały dzień?
Produkty do zadań specjalnych – szybko, lekko, skutecznie
Producenci kosmetyków wchodzą na wyżyny kreatywności, aby wyposażyć nas w produkty, które szybko się aplikują, nie obciążają skóry i zmieszczą się w każdej torebce. Oto przegląd topowych produktów do reaplikacji fotoprotekcji, które zawsze warto mieć przy sobie. Zaczynamy!
Mgiełki
Tego typu preparaty mają wiele zalet - równomiernie pokrywają skórę warstwą fotoochronną, nie wymagają dotykania skóry przy aplikacji, są lekkie i bardzo łatwe w stosowaniu. Używając mgiełek, warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza – to aerozol, więc podczas jego aplikacji unikaj wdychania produktu. Po drugie, stosuj produkt starannie i upewnij się, że ląduje na Twojej skórze, a nie w powietrzu dookoła Ciebie.
Produkt godny uwagi to mgiełka od Clochee – pozostawia matowe wykończenie, gwarantuje wysoką ochronę przed promieniowaniem UV i z powodzeniem może być stosowana na makijaż.
Pudry
Tego typu produkty cieszą się dużą sympatią wśród wielu osób, ponieważ w bardzo szybki sposób dają efekt 2w1 – korygują makijaż i zapewniają przedłużenie fotoprotekcji skóry. Mamy tutaj do wyboru produkty z kolorem lub transparentne.
Jeden z moich ulubieńców to ten od Colorescience - Natural Finish Pressed Foundation SPF. Może być aplikowany na sucho, ale też na mokro.
Ciekawym rozwiązaniem są tutaj produkty wyposażone w pędzel – np. Sheer Matte Sunscreen od Colorescience.
Dzięki temu nie musisz pamiętać o zabieraniu dwóch akcesoriów – osobno pudru i pędzla. Po drugie, puder nie ma kontaktu z Twoimi dłońmi czy powietrzem, więc jego formuła jest chroniona przed zanieczyszczeniem. Tego typu produkty pokochają zwłaszcza skóry mieszane i tłuste.
Mała uwaga – aplikator takiego produktu podlega tym samym regułom, co klasyczne pędzle do makijażu i powinien być regularnie czyszczony i dezynfekowany. Mój protip? Myj i susz pędzel włosiem do dołu tak, aby woda nie dostała się do środka produktu.
Kompakty
To nawilżenie skóry, wyrównanie kolorytu i fotoprotekcja w jednym. Szybkość aplikacji i niewielki rozmiar produktu to jego niewątpliwe zalety. Takie produkty mogą być z powodzeniem stosowane do reaplikacji fotoprotekcji. Na rynku istnieją kompakty z kolorem lub bez.
Jeżeli masz skórę normalną lub suchą, z pewnością pokochasz kompakt od Cell Fusion C - Toning Sun Cushion. Kompaktowy krem tonujący z filtrem przeciwsłonecznym marki Cell Fusion C to praktyczne rozwiązanie do codziennej pielęgnacji skóry. Choć nie zapewnia pełnego krycia, delikatnie wyrównuje koloryt cery, nadając jej świeży i promienny wygląd.
Kolor plus ochrona
Kolejna grupa produktów wartych uwagi to fluidy z dodatkiem filtrów UV. Zapewniają dobre krycie, wyrównują koloryt skóry i jednocześnie chronią ją przed działaniem promieniowania słonecznego. Z racji ilości produktu, jaki nakładamy na skórę, fluidy z SPF powinny być traktowane jako dodatek do kremu SPF lub sposób na reaplikację fotoochrony w ciągu dnia.
Let’s stick to the plan!
Sztyfty fotoprotekcyjne (tzw. “sticki”) to świetny sposób na szybką reaplikację dla osób będących w ciągłym biegu. Nie wymagają kontaktu dłoni ze skórą twarzy, łatwo je równomiernie nałożyć, a ich niewielki rozmiar jest dodatkową zaletą. Idealne dla osób uprawiających aktywność fizyczną na świeżym powietrzu.
Ze względu na wysoką zawartość wosków w składzie większości produktów typu „stick”, będą one dobrym rozwiązaniem dla osób ze skórą suchą i normalną. Nie wiesz, jaki produkt wybrać? Sprawdź koniecznie te dwa - Total Protection Sport Stick SPF 50 od Colorscience oraz Stick Sunscreen SPF 50+ / PA++++ od Cell Fusion C. Mogą być także stosowane na skórę ciała.
Na ustach wszystkich…
Skóra ust jest cienka i delikatna, a więc mocno narażona na działanie promieniowania UV. Warto więc dbać o ten delikatny obszar twarzy i postawić na preparaty, które z jednej strony nawilżają i zregenerują skórę, z drugiej – nadadzą jej piękny kolor i wygląd, a z trzeciej – zapewnią jej ochronę przed słońcem. I tak, takie produkty naprawdę istnieją! Mój top to te od Colorescience - Lip Shine SPF 35 Błyszczyk ochronny do ust. W tym przypadku makijaż łączy się z pielęgnacją i ochroną.
Coś ekstra na koniec!
Daszki fotoprotekcyjne to hit ostatnich lat. Ich designerski wygląd sprawia, że śmiało możesz je nosić nie tylko na plaży, ale też na co dzień, zwłaszcza, że masz do wyboru szeroką gamę kolorystyczną. To taka „kropka nad i” prawdziwej fanki fotoprotekcji. To też świetna inwestycja w zdrowie Twojej skóry – daszek starcza na wiele lat i skutecznie chroni Twoją skórę przed działaniem promieniowania UV.
Do dzieła!
Lato za pasem, więc to ostatni dzwonek, aby wyposażyć się w arsenał pielęgnacyjny, który zadba o Twoją skórę. Pamiętaj, że preparaty fotoprotekcyjne to najlepsze kosmetyki anti-aging, więc warto poświęcić chwilę na ich wybór tak, aby mieć pewność, że nasza skóra ma ochronę, na jaką zasługuje!