Ulubione kosmetyki z kwasami AHA, BHA i PHA Magdy Kaczanowicz
Polub: Instagram, Facebook, LinkedIn, TikTok
Subskrybuj: Mailing, YouTube, Podcast Spotify
Kwasy w pielęgnacji to temat, do którego zawsze wracam z chemicznym sentymentem - bo to jedna z najbardziej efektywnych, ale i najbardziej źle rozumianych grup składników aktywnych. Kiedyś kojarzone z silnym złuszczaniem i „łuszczącą się twarzą”, dziś – stosowane z rozwagą i w przemyślanych formułach – potrafią dać spektakularne efekty.
Co można uzyskać, włączając do pielęgnacji kosmetyki z kwasami?
Regularne stosowanie kosmetyków z kwasami to jeden z najprostszych sposobów na poprawę jakości skóry na wielu poziomach. Dlatego tak kocham je w pielęgnacji i staram się zawsze przemycić taki produkt w rutynie pielęgnacyjnej. Kwasy AHA, BHA i PHA nie działają tylko „na powierzchni” – ich główną rolą jest regulacja odnowy komórkowej, czyli wspieranie naturalnego procesu złuszczania naskórka, który z wiekiem spowalnia.
Efekt?
- Gładsza tekstura skóry – pory stają się mniej widoczne, makijaż wygląda lepiej, a skóra odzyskuje miękkość.
- Rozświetlenie i wyrównanie kolorytu – kwasy pomagają w redukcji przebarwień i szarego, ziemistego odcienia skóry.
- Wzmocnienie działania innych składników aktywnych – lepiej oczyszczona i złuszczona skóra łatwiej przyjmuje kolejne etapy pielęgnacji.
- Lepsze nawilżenie – wbrew mitom, wiele kwasów (np. laktobionowy i mlekowy) działa również humektantowo, czyli wiąże wodę w naskórku.
- Mniej niedoskonałości – dzięki odblokowaniu ujść gruczołów łojowych (szczególnie przez kwas salicylowy), skóra staje się czystsza i mniej podatna na powstawanie zaskórników.
Dobrze dobrany kosmetyk z kwasami potrafi więc odmienić kondycję skóry – nie poprzez agresywne złuszczanie, lecz poprzez przywrócenie jej naturalnego rytmu odnowy.
Jak wybieram kosmetyki z kwasami #okiemchemika?
Kiedyś kwasy kojarzyły się głównie z silnym złuszczaniem i zaczerwienieniem skóry. Dziś wiemy, że nie sam kwas, a jego forma i pH produktu decydują o sile działania. Współczesne kosmetyki z kwasami AHA, BHA i PHA – dostępne w drogeriach, aptekach czy na Topestetic – mają zazwyczaj pH zbliżone do fizjologicznego, czyli w granicach ok. 4–6.
Dlaczego to ważne?
- Przy takim pH większość kwasu występuje w postaci zjonizowanej, czyli nieaktywnej, a więc nie wnika zbyt głęboko i działa bardziej powierzchniowo.
- W efekcie kosmetyk ma mniejsze ryzyko wywołania podrażnienia, ale nadal wspiera odnowę naskórka, rozświetlenie i wygładzenie skóry.
To właśnie dlatego współczesne formuły kwasowe są bezpieczne do stosowania w domowej pielęgnacji – nawet przy cerze wrażliwej lub naczyniowej.
Dodatkowo wiele nowoczesnych produktów łączy kwasy z substancjami buforującymi (np. aminami, solami sodowymi kwasów) i składnikami łagodzącymi (pantenol, aloes, betaina, ceramidy), które utrzymują równowagę bariery hydrolipidowej. Z chemicznego punktu widzenia można więc powiedzieć, że dzisiejsze „kwasy” to bardziej aktywne toniki lub delikatne mikropeelingi niż produkty o działaniu zbliżonym do gabinetowych zabiegów chemicznych.
Peeling a mikropeeling – jaka jest różnica?
W pielęgnacji kwasowej często pojawia się pytanie: czy mogę używać kwasów codziennie? Odpowiedź brzmi: tak – jeśli to mikropeeling/mikrozłuszczanie, a nie klasyczny peeling kwasowy.
Peeling kwasowy – najczęściej stosowany raz na kilka dni
To kosmetyk, który działa intensywniej – zwykle ma niższe pH (około 3–3,5) i wyższe stężenie wolnych kwasów. Takie produkty dają efekt zauważalnego wygładzenia już po jednym użyciu, ale wymagają ostrożności i regeneracji skóry. Stosuje się je zwykle 1–2 razy w tygodniu, najlepiej wieczorem, a następnego dnia warto sięgnąć po filtry UV i składniki odbudowujące barierę (np. ceramidy, pantenol, skwalan).
Mikropeeling kwasowy – tzw. mikrozłuszczanie
Z kolei mikropeelingi – takie jak toniki z kwasami PHA, serum z niskim stężeniem AHA lub łagodny BHA – mają pH bliższe fizjologicznemu (4–6) i działają w sposób kontrolowany i delikatny. Nie powodują łuszczenia, a przy regularnym stosowaniu codziennym lub co drugi dzień utrzymują świeżość, gładkość i promienność skóry.
Można więc powiedzieć, że peeling to reset dla skóry, mikropeeling to utrzymanie balansu.
Oba mają sens – wszystko zależy od typu skóry, częstotliwości i reszty rutyny pielęgnacyjnej. Osobiście najczęściej sięgam po mikropeelingi, często nazywane przeze mnie mikrozłuszczaniem – bo działają subtelnie, ale w dłuższej perspektywie dają świetne efekty w teksturze, kolorycie i świetlistości skóry. Taki rodzaj złuszczania świetnie się też sprawdza w produktach myjących. Myjący produkt złuszczający możesz z powodzeniem wprowadzić jako początek Twojej przygody z kwasami.
Sięgam po produkty mikrozłuszczjące regularnie – bo dają efekt świeżej, wygładzonej skóry, ale bez ryzyka naruszenia bariery. Wybierając produkty z kwasami AHA, BHA i PHA, zwracam uwagę nie tylko na sam rodzaj kwasu, ale też na cały kontekst formuły – pH, obecność substancji łagodzących, buforujących i wspierających barierę hydrolipidową.
I choć na rynku mamy wiele świetnych formuł, wśród marek dostępnych na Topestetic mam kilka absolutnych ulubieńców, do których regularnie wracam.
iS Clinical Cleansing Complex Żel oczyszczający 180 ml
To kosmetyk, który często polecam osobom z cerą mieszaną, tłustą i problematyczną. Choć nie zawiera klasycznych kwasów w INCI, ma w składzie ekstrakty roślinne standaryzowane na zawartość AHA – m.in. z cukrów trzciny cukrowej, jabłka i cytryny. Dzięki temu działa delikatnie złuszczająco, ale bez ryzyka podrażnienia.
Połączenie z łagodnymi detergentami i bioaktywnymi ekstraktami sprawia, że skóra po użyciu jest gładka, ale nie ściągnięta. To świetny przykład, jak można osiągnąć efekt „kwasowy glow” bez samego kwasu w recepturze.
iS Clinical Active Serum Serum przeciwzmarszczkowe 30 ml
Podobne rozwiązanie znajduje się w Active Serum tej samej marki, które zawiera naturalne pochodne kwasów AHA z ekstraktów cukrowych, a także ekstrakt z wierzby (zawierający kwas salicylowy) i arbutynę. Działa na przebarwienia, rozszerzone pory i drobne niedoskonałości. To serum, które naprawdę „robi robotę” – rozświetla, ujednolica i przy regularnym stosowaniu daje efekt czystej, promiennej skóry.
Medik8 Sleep Glycolic Peeling z opóźnionym uwalnianiem kwasów AHA do stosowania na noc 30 ml
Kwas glikolowy w formie tzw. „time-release” – uwalniany stopniowo w czasie snu. To bardzo inteligentna formuła, gdzie kwas glikolowy jest zamknięty w kryształkach cyklodekstryny. Daje działanie wygładzające bez klasycznego podrażnienia, które często towarzyszy wysokim stężeniom kwasów AHA.
Idealna opcja dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z kwasami lub mają wrażliwą skórę, a chcą widocznego i szybkiego efektu. Łączy skuteczność glikolowego złuszczania z komfortem użytkowania – bez szczypania, bez pieczenia, tylko efekt gładkości rano.
Paulas Choice Skin Perfecting 2% BHA Liquid Płyn złuszczający z 2% kwasem salicylowym 118 ml
Jeden z wieloletnich moich faworytów, więc w tym zestawieniu nie mogło zabraknąć klasyki – kwas salicylowy w kultowej wersji. To produkt, który od lat cieszy się niezmiennym zaufaniem wielu osób. To moim zdaniem must have, gdy Twoja skóra ma skłonność do „zapychania”. Ten produkt to najlepszy przykład, że prosty skład i dobre stężenie potrafią dać spektakularny efekt.
Uwaga – pamiętaj, żeby zobaczyć, który produkt Ci odpowiada – jest Liquid Exfoliant oraz Lotion Exfoliant, który ma bardziej emulsyjną formę. Ja lubię obydwie formy.
Biologique Recherche Lotion P50W Złuszczający lotion p50W do skóry wrażliwej 50 ml
Delikatny, ale aktywny „lotion złuszczający” stworzony z myślą o skórach wrażliwych i reaktywnych. Świetnie się sprawdza, jeden z moich faworytów kwasowych do mikrozłuszczania. Zawiera kompleks kwasów AHA, BHA i PHA (np. glukonolakton, kwas mlekowy, sól kwasu salicylowego) oraz niacynamid i ekstrakty łagodzące (np. ekstrakt z arniki), które łagodzą ryzyko podrażnień.
To świetny przykład, że złuszczanie nie musi być drastyczne - można uzyskać efekt „glow i odnowy” bez nadmiernego podrażnienia, nawet przy cerze wymagającej.
Jan Marini Bioclear® Face Lotion Lotion korygujący wygląd skóry 30 ml
Absolutny hit marki – pokochałam go za naprawdę szybkie efekty. Wygładzenie u mnie jest po pierwszej nocy. Zawiera 12% kwasu glikolowego, 2% kwasu salicylowego i 2% kwasu azelainowego. Idealne połączenie o działaniu złuszczającym, regulującym i łagodzącym. Formuła ma żelową konsystencję, przy pierwszym użyciu może pojawić się delikatne mrowienie (typowe dla produktów z kwasami).
Polecam Ci ten produkt, jeśli chcesz połączyć trzy różne kwasy w jednej formule bez potrzeby stosowania wielu produktów jednocześnie.
Image Skincare Total Resurfacing Masque Maska intensywnie złuszczająca 57 g
No i na koniec produkt, po którym gwarantuję, że będziesz mieć efekt od razu - Total Resurfacing Masque to mocna, intensywnie złuszczająca maska o formule „all-in-one”, zawierająca 17% mieszanki kwasów (glikolowy, mlekowy, salicylowy), enzymy papai oraz delikatne drobinki jojoby.
Działa jako peeling chemiczny (kwasy i enzymy) + mechaniczny - łączy działanie kwasów z mikrodrobinkami, co potęguje efekt wygładzenia. To świetny przykład „zajzajera”: produkt, który mogę stosować rzadziej (1–3 razy w tygodniu), ale efekt jest ten z kategorii WOW.
Ale jak wprowadzić kwasy i złuszczanie w rutynę pielęgnacyjną?
Najważniejsza zasada to zacząć powoli i słuchać skóry.
W praktyce oznacza to, że jeśli wcześniej nie stosowałaś produktów złuszczających, wystarczy 2-3 razy w tygodniu sięgnąć po łagodny preparat z AHA, BHA lub PHA – najlepiej wieczorem, po oczyszczeniu skóry.
Po kilku tygodniach, gdy cera już pozna nowy składnik aktywny w postaci kwasów, można zwiększyć częstotliwość stosowania jako mikrozłuszczanie lub sięgnąć po silniejszą formułę. Ważne, by pamiętać o trzech filarach:
- Nawilżanie i regeneracja – po produktach złuszczających sięgaj po kosmetyki z ceramidami, pantenolem, aloesem czy skwalanem, które wspierają barierę hydrolipidową.
- Ochrona przeciwsłoneczna – codzienny SPF to obowiązek, nie opcja.
- Konsekwencja, nie pośpiech – efekty kwasów nie pojawiają się z dnia na dzień (chyba, że stosujesz mocny preparat o niskim pH). Najczęściej to proces, który daje piękne rezultaty przy regularności, pierwsze efekty mogą być widoczne już po kilku zastosowaniach produktu.
Dobrze dobrane kwasy – szczególnie te o fizjologicznym pH – można włączyć na stałe do pielęgnacji, traktując je jak codzienny mikrotrening dla skóry, a nie agresywny zabieg.
Jeśli stosujesz retinoidy, witaminę C (w formie czystego kwasu askorbinowego) lub produkty złuszczające, pamiętaj o rotacji dni i dobrym nawilżeniu skóry. Kwasy zawsze warto łączyć z ceramidami, pantenolem, aloesem czy lipidami, które pomogą utrzymać barierę hydrolipidową w dobrej kondycji.
Kwasy to nie tylko złuszczanie – to narzędzie inteligentnego zarządzania odnową skóry. W nowoczesnych formułach, takich jak iS Clinical, Medik8 kwasy potrafią być łagodne, a jednocześnie bardzo skuteczne.
Wszystkie wymienione produkty znajdziesz w ofercie Topestetic.pl, z darmową konsultacją kosmetologiczną i próbkami dopasowanymi do typu skóry.